Jaki jest przepis na szczęście w związku?

Czy mamy wpływ na swoje poczucie szczęścia? Jak stworzyć szczęśliwy związek? To pytania, które zadaje sobie właściwie każdy z nas, bez względu na etap życia. Poczucie szczęścia kształtujemy każdego dnia, poprzez świadome wybory, jakich dokonujemy, niezależnie od tego, co dzieje się na zewnątrz, co myślą inni i nawet niezależnie od tego, co nas spotyka. Mieści się w nim także nasza siła emocjonalna.

Uwielbiam komedie romantyczne, a Ty?

W romantycznych filmach wszystko jest proste i takie trochę zostawione przypadkowi. Przypadkowe zaskakujące spotkanie. Oni jeszcze nie wiedzą, co się dzieje, a my widzowie już tak. Ukradkowe spojrzenie, wyczuwalna sympatia, a nawet więcej, rodzaj fascynacji. Pozornie nic się nie dzieje, takie wrażenie sprawiają, czasem oboje, czasem jedno z nich. Ale my wiemy, że się dzieje.

Nasze relacje i to, w jakim stopniu jesteśmy szczęśliwi, mają bardzo duży wpływ na nasze zdrowie. Badania wykazały, że bliskie relacje, bardziej niż sława i pieniądze, są właśnie tym, co czyni ludzi szczęśliwymi w trakcie życia. (Harvard Study of Adult Development) 

Wróćmy do naszej pary z komedii romantycznej. Są zakochani i chcą dawać sobie poczucie szczęścia. Wspólnie. Po drodze pojawia się jakieś nieporozumienie. Jakieś perypetie. Włącza się ktoś trzeci, może jej były? Może była? Może żadne z nich nie chce pokazać zaangażowania. Może wymaga to zmiany przekonań. Czy bardziej cenię wolność, czy bliskość? A na końcu szczęśliwy happy end.

 

Romantyczny pocałunek to jeszcze nie koniec tej historii

Czasem ślubny kobierzec. I my już wiemy, że tak będzie zawsze. I tu pojawia się napis KONIEC FILMU. The end. My jesteśmy z nimi tylko do tego momentu. Nasze emocje zostają w tej scenie. Wyobrażamy sobie, że pozostaną w tym uścisku na zawsze…

Nie oglądamy kolejnej sceny i kolejnej. Rok za rokiem. Zostajemy w swoich emocjach: uniesienia, radości ekscytacji i wyobrażamy sobie, że nasz związek będzie wyglądać podobnie…

Sprawdź, czy budujesz relacje na podstawie schematów znane z komedii romantycznych

Czy powyższa historia brzmi znajomo? Odpowiedz sobie na poniższe pytania. Co czujesz, czytając te słowa?

  • Czy Twój romantyczny początek wyglądał podobnie?
  • A jak wygląda romantyczny środek, czyli szara codzienna rzeczywistość?
  • A może Twój zawiązek już się zakończył i naprawdę nie wiesz dlaczego?
  • Co poszło nie tak?

Wchodzimy w związki trochę przypadkowo, bo instytucja swatki, dobierającej ludzi w pary już dawno odeszła do lamusa. Czasem myślę, czy nie warto byłoby jej przywrócić. A może sami powinniśmy zmienić swoje podejście do tworzenia związków? Zrobić to trochę strategicznie. Ustalić, jak chcę, aby to wyglądało, a potem zacząć robić? Wydaje mi się, że to może być nasz przepis na szczęście w związku. 

Mam doświadczenie w pomaganiu ludziom w naprawianiu lub kończeniu związków

Dlaczego chcę Ci podpowiedzieć, jak to zrobić? Jakie mam kompetencje, by o tym opowiadać? Cóż, tak się składa, że nie mam dużego osobistego doświadczenia w tworzeniu związków, nigdy nie byłam osobą kochliwą i poszukującą. Długoletni związek – to moja historia.

Mam za to ogromne doświadczenie w pomaganiu ludziom w naprawianiu lub kończeniu związków, w sposób pokojowy. Jestem mediatorką specjalizującą się w sprawach okołorozwodowych i rodzinnych oraz w coachingu dla par. Mam za sobą setki podobnych historii, niezliczoną ilość razy byłam w środku podobnych historii.

Czasem widzę pewne mechanizmy lepiej niż sami główni aktorzy: uczestnicy sporu rodzinnego

Pomagając parom, które są w relacji na zakręcie — poznaję obie strony. Poznaję perspektywę każdego z nich. Wiem, czego było za dużo, a czego zabrakło. Wiem, co to powoduje, dla nich, dla dzieci, dla bliższych i dalszych znajomych. Wiem, co to jest więź i jak się ją buduje. Wiem, co to jest styl przywiązania.

Dostrzegam, jaką rolę odgrywają wzorce i schematy wyniesione z rodzinnego domu. Wiem o związkach tak dużo, że gdy czasem poruszam ten temat w rozmowie z moimi synami, żartują: mamo przestań, bo się w życiu nie ożenię.

Dlatego chcę Ci dać kilka prostych wskazówek, bez straszenia. Raczej z zachętą, by świadomie tworzyć związki, jeśli jesteś na etapie poszukiwań, lub by świadomie wzmacniać i porządkować swój własny związek, jeśli widzisz, że coś nie gra…

Jeśli szukasz drugiej połówki/bratniej duszy….

Nie bój się marzyć o tym, z kim chcesz być

I Tworzyć w marzeniach obrazu tej osoby. To Ty musisz wiedzieć, o kim marzysz? Jaki, jaka ma być? Na czym Ci szczególnie zależy? Czego nie chcesz? Kogo potrzebujesz?

Jestem zwolenniczką codziennych wizualizacji i afirmacji. Każdego dnia wyobrażaj sobie, że już to masz, poczuj te emocje. Afirmuj sobie w pierwszej osobie: Mam u swojego boku wymarzonego mężczyznę, takiego jak sobie wymarzyłam, a on sobie wymarzył mnie. Albo mam u swojego boku cudowną kobietę, taką, jaką sobie wymarzyłem.

Najlepiej o stałej porze, po przebudzeniu. Mów w czasie teraźniejszym. Tak jakby to się już stało. Myśl jest energią, pozwól jej z Tobą być i się urzeczywistniać. To tyle na poziomie metafizycznym. Ja w to wierzę. I tyle.

Zrób specyfikację wymarzonego partnera

Pewna znajoma Hinduska mieszkająca w Europie, wykształcona na Zachodzie, robiąca dużą karierę, oczytana i znająca języki obce powiedziała mi, że rodzicie szukają jej męża. W Indiach!!!! I ona wierzy, że znajdą jej najlepszego kandydata z możliwych. Na moje pytanie, skąd oni będą wiedzieć, kogo Ty potrzebujesz. Ty mieszkasz tu, oni tam… odpowiedziała:

„Zrobiłam im specyfikację. Wszystko dokładnie opisałam, jaki ma być. Oni mnie tak bardzo kochają, że właśnie takiego dla mnie znajdą”.

Wtedy się uśmiechnęłam, dziś po rozwiązaniu kilkuset konfliktów rodzinnych już się nie uśmiecham. To bardzo rozsądne

Nie zdawaj się na przypadek…​

… gdy już zjawi się odpowiednia osoba kandydująca. Niezależnie od tego, jak się zjawiła ta osoba. Czy w wyniku Twoich starań, czy cudownego daru od losu, nie zdawaj się na przypadek. Jest i już zawsze będzie. Romantyczny pocałunek, pierwsze chwile bliskości, udany seks i jest. Mamy to. No nie, to dopiero początek. Teraz przed wami kilka ważnych zadań. Budowanie szczęśliwego związku to praca.

Przepis na szczęście w związku

Szczęście jest w twoich rękach, szukaj go aktywnie, wtedy dasz sobie szansę na znalezienie i zatrzymanie niosącej głębokie zadowolenie miłości. Praca nad swoim związkiem może być dla dwojga źródłem ogromnej radości i satysfakcji. Życie jest zbyt krótkie i zbyt piękne, by przeżyć je byle jak.

Co mówią badania naukowe?

Relacje z innymi to jedno z najbardziej satysfakcjonujących ludzkich doświadczeń, znacznie przewyższające inne dary, jakie niesie nam życie.

W jednym z badań na ponad trzystu studentach uniwersytetu okazało się, że 73% z nich dla miłości byłoby gotowych poświęcić większość swoich życiowych celów. I chyba czujemy, że tak właśnie jest…

Jednak mimo wagi intymnej relacji większość z nas ma nadal bardzo małą wiedzę, nazwijmy to naukową, na temat miłości i nazbyt często pozwalamy, aby rządziły nami na ten temat błędne przekonania i mity.

Czasem nawet mając wiedzę, zapominamy o tym. Przykładowo ja tak robię regularnie — zapominam, oglądając moją ulubioną komedię romantyczną HOLIDAY. Wracam z radością do tych emocji i tradycyjnych schematów myślenia, które są nam takie bliskie. 

Najczęściej jednak problemem jest to, że wiedzy nie mamy. Tego się nie uczymy w szkołach, a rodzice nie przekażą nam tego, czego sami nie wiedzą. Oni znają tradycyjne schematy. 

Pierwsze błędne założenie: Każdy człowiek ma taką samą umiejętność tworzenia bliskich relacji

No nie! Zostaliśmy tak wychowani, że wierzymy, że wszyscy mogą się mocno zakochać, co akurat jest prawdą, a gdy to się stanie, miłość zupełnie ich odmieni, co akurat nie jest prawdą. Jest mitem. Miłość nas nie zmienia. Drugi człowiek nas nie odmienia!

Jeśli wierzysz, że on/ona się zmieni, gdy zamieszkacie razem, gdy weźmiecie ślub, gdy pojawi się dziecko, to jest to mit. Panuje przekonanie, że niezależnie od tego, jaki ktoś był wcześniej, gdy się zakocha, stanie się adorującym, wiernym i wspierającym partnerem.

Zapominamy, że ludzie mogą się znacznie różnić, jeśli chodzi o umiejętność tworzenia bliskich relacji. A gdy potrzeba bliskości jednej osoby spotyka się z potrzebą dystansu i niezależności drugiej osoby, wówczas najczęściej dochodzi do nieszczęścia. Nikt nie jest szczęśliwy.

Mamy różne style przywiązania, ukształtowane we wczesnym dzieciństwie, wzmocnione lub zmienione w poprzednich związkach. Jest styl bezpieczny, unikający, lękowy, a nawet unikająco-lękowy.

Świadomość, co to oznacza i jak wpływa na nasze związki, może pomóc nam poruszać się w świecie randek, ale też pracować nad swoim związkiem. Dzięki temu, jeśli jesteś w związku, możesz osiągnąć nowy poziom rozumienia różnic w potrzebach twoich i partnera, partnerki, co jest pierwszym koniecznym krokiem ku stworzeniu bezpiecznej relacji.

Drugie błędne założenie: Małżeństwo to cel i zwieńczenie historii miłosnej.

Przez te romantyczne książki i filmy mamy skłonność do wiary, że fakt, iż ludzie się pobierają jest jednoznacznym dowodem na potęgę miłości. Samo podjęcie decyzji o małżeństwie jest równoznaczne z wyrażeniem gotowości na bliskość emocjonalną i partnerstwo.

No, niestety nie zawsze. Chcemy wierzyć, że małżeństwo każdego przemieni i sprawi, że będzie traktował partnerkę po królewsku. Jeśli nie dopasujemy stylów przywiązania, małżeństwo będzie nieszczęśliwe, nawet gdy oboje są w sobie bardzo zakochani.

Jeśli jesteś w takim związku to twoje najbardziej podstawowe potrzeby nie są zaspokajane. Sama miłość nie wystarczy, by czuć się dobrze i związek się rozwijał.

Trzecie błędne założenie: To my sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze potrzeby emocjonalne i nasi partnerzy w ogóle nie ponoszą za nie odpowiedzialności.

Jeśli partner mówi Ci na początku, że nie jest gotów się zaangażować i pozbywa się w ten sposób odpowiedzialności za twoje dobro i za twoje potrzeby, jesteś w stanie szybko zaakceptować te warunki z powodu swojego zakochania. Myślisz sobie, że potem to się zmieni. Znajomi to widzą, a Ty nie.

Gdy jesteśmy zakochani, chcemy, aby nasz związek trwał, więc mamy skłonność to ignorowania sprzecznych komunikatów, które otrzymujemy. Akceptujemy lekceważenie swoich emocji. Potem będzie jeszcze gorzej. Trudno jest się pozbyć przekonań, w które wierzyliśmy całe życie, niezależnie od tego, jak bardzo są mylne. Ich odrzucenie jest konieczne, jeśli chcemy tworzyć szczęśliwy związek.

Inaczej zaczyna się destrukcja. Nasze poczucie wartości leci w dół. Nasze szczęście i nasze najbardziej podstawowe potrzeby przestają się liczyć,

Udajemy przed sobą i przed innymi, że jesteśmy kimś innym. Wstydzimy się o tym rozmawiać.

Pamiętaj, to złote zasady budowania zdrowych relacji:

  • Twoje potrzeby związane z bliskością są ważne. Masz do nich prawo.
  • Nie musisz się czuć źle z tego powodu, że potrzebujesz najbliższej Ci osoby, to część twojej genetycznej konstrukcji.
  • Związek powinien dodawać ci pewności siebie i zapewniać ci spokój umysłu. Jeśli tak się nie dzieje, potraktuj to jako poważny sygnał ostrzegawczy.
  • Stosowanie gierek i udawanie oddala Cię od siebie i twojego celu – znalezienia szczęścia u boku partnera lub partnerki.

Gdy partner, partnerka jest dla ciebie bezpieczną kotwicą, czerpiesz siłę i zachętę, by żyć pełnią życia i mierzyć się z trudnościami oraz w pełni wykorzystać swój potencjał.

Chcesz dowiedzieć się więcej na temat budowania związków oraz naprawiania relacji? Dołącz do mojej społeczności na Instagramie relacjenazakrecie.  Zapraszam!

Ewa Kosowska-Korniak