Czy wakacyjna miłość jest prawdziwa?
Zakochaniu sprzyja egzotyczne miejsce, atmosfera swobody, uczucie relaksu i wypoczynku oraz fakt, że zostawiamy za sobą – na moment – dotychczasowe życie, obowiązki, prozę codzienności. Można się zapomnieć i zatracić w nowym uczuciu.
Dlaczego podczas wakacji tak łatwo się zakochać?
- Na urlopie jesteśmy bardziej wyluzowani, spontaniczni i swobodni.
- Mamy czas i przestrzeń na wchodzenie w relacje
- Mamy wiele okazji do nawiązywanie kontaktów
- Opalone ciała, stroje kąpielowe, w połączeniu z egzotycznym miejscem, palmami, słońcem sprzyjają erotyzmowi, ułatwiają kontakty seksualne
- W czasie urlopu, w podróży, w atmosferze relaksu łatwiej skrócić dystans i stracić głowę.
- Ograniczona przestrzeń hotelowa, częste spotkania, choćby w barze czy na basenie, ułatwiają nawiązanie znajomości.
- Mamy wspólnotę przeżywanych przeżyć
- Nie mamy zmartwień
- Każda minuta jest ważna cieszymy się każdą chwilą i chcemy tego więcej
- W przypadku romansów, dodatkowy smaczek daje aura tajemnicy
- Jesteśmy gdzie indziej, zostawiamy za sobą wszystko, co nas ogranicza.
Bywa, że idealizujemy osobę partnera i widzimy w nim kogoś, kim nie jest, a całą sytuację pięknie opakowujemy i przewiązujemy wstążeczką, jak najpiękniejszy prezent. Dar od losu.
Mózg w stanie zakochania jest solidnie zasilony hormonami, a wtedy trudno o rozsądek, ten jest wyłączony, podobnie jak logiczne argumentowanie. Badania nad ludzkim mózgiem pokazują, że w stanie zakochania funkcjonuje jak w psychozie, postrzeganie rzeczywistości może być zaburzone.
Spotkałam na prowadzonych przeze mnie mediacjach rodzinnych klientów, zarówno nastoletnich, jak i dojrzałych, którzy pod wpływem wakacyjnego zakochania robią bardzo nieracjonalne i nieprzewidywalne rzeczy. Tak jak 16-letnia Monika, która tak bardzo zakochała się w starszym o 6 lat chłopaku, poznanym na obozie żeglarskim na Mazurach, że kiedy rodzice próbowali jej utrudniać kontakt z ukochanym, uciekła z domu. Gdy wróciła, była w czwartym miesiącu ciąży. Albo Dominik, 42-latek, który tak bardzo się zakochał w kobiecie poznanej podczas wakacji w Grecji, że w ciągu 4 miesięcy wniósł pozew o rozwód, zdecydował się na sprzedaż nowo wybudowanego domu i dojeżdżanie na weekendowe spotkania ze swoimi 8-letnimi bliźniętami ponad 200 kilometrów. Wakacyjne zakochanie okazało się silniejsze niż długoletni związek.
Prawdziwą miłość możemy spotkać na wakacjach, ale na ogół tak nie jest, a przebudzenie może być bolesne.
Miłość erotyczna jest, jak pisze Erich Fromm w swoim znakomitym dziele „O sztuce miłości”, jest pragnieniem całkowitego połączenia się, zespolenia z drugim człowiekiem i z samej swej natury jest „najbardziej zwodnicza spośród wszystkich form miłości”. Często myli się ją z gwałtownym uczuciem „zakochania się”, nagłym opadnięciem barier istniejących do pewnej chwili między dwojgiem obcych sobie ludzi, które z natury swej jest krótkotrwałe.
Wakacyjne zakochanie i towarzyszące mu endorfiny sprawiają, że chętnie wracamy do miłych wspomnień
Często idealizujemy to, co się wydarzyło i osobę kochanka. Miłość wakacyjna mocno odwołuje się do naszych marzeń, zwłaszcza tych z okresu nastoletniego. Zwłaszcza wtedy, gdy sami jesteśmy w związku, które nie daje nam pełnej satysfakcji. Partner nie chce się ruszać z domu, mówi jedź z przyjaciółką. Okazja sama staje na naszej drodze. Szczególnie wówczas, gdy tęsknimy za ekscytacją, typową dla świeżych związków, za długimi rozmowami przy księżycu lub wspólnym witaniem wschodów słońca.
W letnim uczuciu chodzi jednak o dobrą zabawę i dobrze spędzony czas, a nie o rozmowę o ważnych i poważnych sprawach, jak robilibyśmy to w normalnym związku.
Nie snujemy planów na przyszłość, lecz skupiamy się na tym, co „tu i teraz”. Liczy się ta chwila.
Inaczej przeżywają wakacyjną miłość nastolatki, inaczej osoby dojrzałe. Jeszcze inaczej osoby, będące w stałych związkach, dla których wakacyjna miłość jest romansem, ale też zdradą partnera, ekscytującym przerwaniem monotonii dnia codziennego. Efekty tych ostatnich zakochań często spotykam na mediacjach rozwodowych, gdy zdrada wychodzi na jaw. Warto to brać pod uwagę, nim podejmiemy drastyczną decyzję o rozstaniu.
Nastoletnia miłość jest intensywna, mocno emocjonalna, często pierwsza i często spędza sen z powiek wielu rodzicom nastolatków.
Za moich czasów nastoletnich po wakacjach zostawało pisanie listów, które w pewnym momencie się urywały. Było smutno, ale coś się kończyło i tyle. Za rok znów będą wakacje. Dziś nastolatki mają w pewnym sensie trudniej, bo są sposoby na przedłużanie tego stanu na odległość, telefony, komunikatory, social media. To daje złudne poczucie trwania związku na odległość. W którymś momencie pojawia się jednak tęsknota za kontaktem fizycznym, i co wtedy?
Rady dla rodziców zakochanych nastolatków:
- Nie uchronisz syna, córki przed cierpieniem z powodu zawodu miłosnego
- Nie przeżyjesz za niego, za nią życia
- Bądź blisko, o ile Cię nie odtrąca
- Jeśli Cię odtrąca, nie obrażaj się, nadal bądź blisko. W pewnym momencie to doceni.
- Nie bagatelizuj problemów nastoletniego dziecka, bo dla niego to bardzo duży problem
- Podaj chusteczki, zrób ulubioną herbatkę, przytul
- Pamiętaj, że trenowanie przeżywania trudnych wydarzeń jest cennym doświadczeniem.
Rada dla osób dorosłych: to nie porażka. To cenne doświadczenie życiowe.
„Smutek, że to koniec, jest naturalnym stanem. Tęsknota, rozczarowanie, łkanie w poduszkę to trudne i przez moment niekomfortowe, ale potrzebne. Doświadczając takich uczuć, stajemy się silniejsi emocjonalnie i nabywamy umiejętności radzenia sobie ze stratą”.
Osobie, która przeżywa miłosne rozczarowanie możesz pomóc swoją obecnością. Każdy człowiek w silnych emocjach potrzebuje wsparcia i obecności kogoś, kto go:
- zrozumie i wspiera,
- nie ocenia ani nie krytykuje,
- nie mówi „sama sobie jesteś winna” albo „to było do przewidzenia”,
- nie lekceważy jego uczuć ani nie bagatelizuje rozpaczy,
- nie opowiada innym o jego przeżyciach,
- znajduje czas na bliskość, rozmowę, wspólne gotowanie, spacery, przyjemne spędzanie czasu,
- daje przestrzeń, w której można przeżywać trudne emocje i o nich rozmawiać.
W wakacyjnych miłościach szukamy tego samego, co w życiu: uczucia i poczucia bliskości.
Tyle tylko, że potrzeby kobiet i mężczyzn oraz ich oczekiwania mogą się mocno różnić. Kobiety patrzą na związki i na uczucia przez pryzmat komedii romantycznych i przeczytanych romansów. Odzywa się romantyczna dusza i czeka na wielkie uczucie, co na ogół bierze się z tego, że brak im miłości własnej, poczucia wartości. Umiejętności spojrzenia na siebie z łagodnością i wyrozumiałością, traktowania siebie jak swoją najlepszą przyjaciółkę.
Mężczyznom wakacyjne miłości pozwalają się dowartościować, dodają adrenaliny, są przygodą.
To oczywiście pewne uproszczenie. Z pewnością zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn wakacyjny romans jest potwierdzeniem własnej atrakcyjności.
Osoby z niskim poczuciem wartości są łatwym obiektem do uwiedzenia. Często padają ofiarą osób narcystycznych, manipulacyjnych, które potrafią pięknie mówić, zasypywać kwiatami, a potem sprawiają, że niskie poczucie wartości leci jeszcze bardziej na łeb, na szyję… Oby nie wejść z taką osobą w długoletni związek!
Więcej o stylach przywiązania dowiesz się z podcastu „Wyspa Inspiracji #39”
Dr Ewa Kosowska-Korniak
- Fromm, O sztuce miłości, REBIS, 2000.